Wraz z końcem miesiąca warto przypomnieć o wrześniowych perełkach.Co jak co, ale nie można marudzić na to, co przyniósł nam tegoroczny wrzesień!
Arctic Monkeys - AM
Trochę trudno mi uwierzyć ,że to już piąta płyta wydana przez smarkaczy z Wielkiej Brytanii.'AM', bo taki tytuł nosi nowy krążek został delikatnie ''zainspirowany '' przez zespół Velvet Underground oraz ich '' VU''.Album rozpoczyna się mocnym 'Do i wanna know?' i przechodzi następnie na o wiele szybsze ''R U mine?''.Cały album jest bardzo nowoczesny czasem nawet trochę taneczny ,ale nawet na chwile nie wychodzi poza linie ,wkraczając na kategorie skomercjalizowanego.Na płycie można usłyszeć także parę wolniejszych kawałków jak, na przykład '' Mad Sounds'' , ''I wanna be yours'' ,czy '' No.1 Party Anthem''.Arctic Monkeys odwalili kawał dobrej roboty i przynieśli wraz z nową płytą pełno świeżego powietrza w świat indie rocka.Moge się założyć ,że ta płyta uzyska miano kultowej.
sobota, 28 września 2013
Burn Selector : dance dance dance
sobota, 31 sierpnia 2013
środa, 21 sierpnia 2013
Chill the **** out
Czasem każdy musi wypocząć przy czymś miłym i spokojnym.W związku z kończącym się powoli latem i
nadchodzącą jesienią ,przedstawiam wam parę propozycji ,które możecie wykorzystać przy kubku z
gorącą herbatą.
Father John Misty- 'Fear Fun'
Przesłuchując i poszukując czegoś nowego ,czegoś świeżego na prawdę ogromnym przypadkiem wpadłam na Father John Misty. Muzyka J. Tillman'a, który pisze i tworzy pod pseudonimem FJM charakteryzuje się dość folkowym,akustycznym brzmieniem.Pierwsza jego płyta wydawana w 2012 pod tytułem ''Fear Fun'' zawiera parę całkiem ciekawych kawałków .Jednak, tak jak to bywa z muzyką ,w której główną role gra gitara (i czasem tylko ona) mam wrażenie ,że większość utworów idzie na jedno kopyto .Ten problem można zawsze zatuszować ciekawymi tekstami piosenek ,czasem ckliwych -o miłości ,a czasem zwyczajnie o życiu ,ale ostrzegam!Wybrednym album ten szybko zbrzydnie, dlatego trzeba dawkować go w małych ilościach.
sobota, 17 sierpnia 2013
Cracovie II - Moa Burger
Po
2 ''gorących'' dniach festiwalu skorzystałam z wolnego czasu ,który
pozostał mi w Krakowie i postanowiłam
pozwiedzać co nieco miasto.Przechadzając się krakowskimi uliczkami odnalazłam
(cudem!) polecane przez wielu 'Moa Burger'.Restauracyjka dość kameralna ,co za
tym idzie także przytulna.Wnętrze przyjemne dla oka ,kojarzące mi się
gdzieniegdzie z latami '50 .W tle leciały akustyczne kawałki które nadawały
pewnego klimatu. Przejdę jednak do najważniejszej części ,czyli do
jedzenia.Musze szczerze powiedzieć ,że nie przepadam za burgerami.Po wielu
przejściach i próbach pozostały mi okropne wspomnienia.Zamówiłam tak zwanego ''klasyka''.Cena sama w sobie optymalna,a
kanapka była wypchana po brzegi tym co sobie zamówiłam.W smaku bardzo dobra.Człowiek już po połowie
był syty i mogę przysiąc ,że po wyjściu nikt nie pomyśli o jedzeniu przez
długi czas.
piątek, 16 sierpnia 2013
Cracovie - Coke Live Festival
Zaraz po Gdyńskim Openerze ,który sprowadził do Polski wiele smakowitych artystów(Arctic Monkeys ,alt-J,Tame Impala,QOTSA,Disclosure,Crystal Fighters!) nadszedł w końcu czas na Krakowskiego Coke Live'a.Jednym z głównych headliner'ów została długo wyczekiwana przez polską publikę Florence + The Machine.Tuż za nią przybyli Franz Ferdinand ,Regina Spektor oraz Wu-Tang Clan.
Subskrybuj:
Posty (Atom)