Yin And Yang milkich

sobota, 28 września 2013

End of the month :September

Wraz z końcem miesiąca warto przypomnieć o wrześniowych perełkach.Co jak coale nie można marudzić na to, co przyniósł nam tegoroczny wrzesień!


Arctic Monkeys - AM 

Trochę trudno mi uwierzyć ,że to już piąta płyta wydana przez smarkaczy z Wielkiej Brytanii.'AM', bo taki tytuł nosi nowy krążek został delikatnie ''zainspirowany '' przez zespół Velvet Underground oraz ich '' VU''.Album rozpoczyna się mocnym 'Do i wanna know?' i przechodzi następnie na o wiele szybsze ''R U mine?''.Cały album jest bardzo nowoczesny czasem nawet trochę taneczny ,ale nawet na chwile nie wychodzi poza linie ,wkraczając na kategorie skomercjalizowanego.Na płycie można usłyszeć także parę wolniejszych kawałków jak, na przykład '' Mad Sounds'' , ''I wanna be yours'' ,czy '' No.1 Party Anthem''.Arctic Monkeys odwalili kawał dobrej roboty i przynieśli wraz z nową płytą pełno świeżego powietrza w świat indie rocka.Moge się założyć ,że ta płyta uzyska miano kultowej. 


Burn Selector : dance dance dance



Choć od Burn Selector Festival minęło już okropnie dużo czasu ,wstydem byłoby nie skomentować jednej z tak dobrych propozycji wychodzących od Alter Artu.Na tym festiwalu nie do końca chodzi o muzykę.Raczej o dobrą zabawę niczym w nocnym klubie. 

sobota, 31 sierpnia 2013

środa, 21 sierpnia 2013

Chill the **** out



Czasem każdy musi wypocząć przy czymś miłym i spokojnym.W związku z kończącym się powoli latem i 
nadchodzącą jesienią ,przedstawiam wam parę propozycji ,które możecie wykorzystać przy kubku z 
gorącą herbatą. 






Father John Misty- 'Fear Fun' 


Przesłuchując i poszukując czegoś nowego ,czegoś świeżego na prawdę ogromnym przypadkiem wpadłam na Father John Misty. Muzyka J. Tillman'a, który pisze i tworzy pod pseudonimem FJM charakteryzuje się dość folkowym,akustycznym brzmieniem.Pierwsza jego płyta wydawana w 2012 pod tytułem ''Fear Fun'' zawiera parę całkiem ciekawych kawałków .Jednak, tak jak to bywa z muzyką ,w której główną role gra gitara (i czasem tylko ona) mam wrażenie ,że większość utworów idzie na jedno kopyto .Ten problem można zawsze zatuszować ciekawymi tekstami piosenek ,czasem ckliwych -o miłości ,a czasem zwyczajnie o życiu ,ale ostrzegam!Wybrednym album ten szybko zbrzydnie, dlatego trzeba dawkować go w małych ilościach.